12 grudnia 2007
Nachalne reklamy skierowane bezpośrednio do dzieci, kuszenie klientów towarami o bardzo niskiej cenie, czy fałszywe zapewnienia o tym, że towar albo usługa są darmowe - to wszystko miało zniknąć w środę (12 grudnia 2007) wraz z wejściem w życie nowych unijnych przepisów.
Chodzi o dyrektywę z 2005 r. zakazującą reklamy wprowadzającej w błąd.
Polska jest jednym z 13 krajów, które zmieniły prawo krajowe dostosowując je do wymogów nowej dyrektywy. 14 pozostałych krajów UE czeka postępowanie za niewdrożenie unijnych przepisów.
Konsumenci od lata skarżą się na kłamliwe reklamy i agresywne praktyki handlowe stosowane przez nieuczciwych sprzedawców. Przykładem są reklamy zachęcające do dokonania tanich zakupów w danym sklepie, choć w rzeczywistości pralek czy telewizorów o podanej w ulotce bardzo niskiej cenie starcza w sklepie dla pięciu klientów.
Inny problem to fałszywe "darmowe" oferty, które w rzeczywistości wymagają opłat ze strony klienta - np. miesięczny abonament, by móc korzystać z "sms-ów gratis". Kolejne zjawisko: reklamy wzywające dzieci do zakupu reklamowanego produktu ("kup już teraz!") lub do nakłonienia rodziców do zakupu ("Powiedz swojej mamie, by kupiła tę zabawkę w najbliższym kiosku!").
Wraz z wejściem w życie nowych przepisów, bezpośrednie nakłanianie dzieci do zakupu jest zabronione w telewizji i wszystkich innych masowych środkach przekazu, łącznie z internetem. Zakazane będzie też mówienie o "darmowych" ofertach, jeśli coś trzeba za nie płacić oraz reklamowanie taniego towaru, którego praktycznie nie sposób kupić.
Podobnie zakazane będą reklamy niezgodnie z prawdą zapewniające o leczniczych właściwościach produktów: od leczących alergie herbatek, poprzez specyfiki na wypadanie włosów, po odchudzające kapsułki wątpliwego pochodzenia.
Niezgodne z unijnym prawem są też płatne artykuły sponsorowane, które nie są wyraźnie oznaczone, czy wabienie klientów fałszywymi "nagrodami", których nie ma, albo za które trzeba płacić.
Wchodząca w życie dyrektywa zakazuje też innych sztuczek stosowanych przez nieuczciwych sprzedawców. Chodzi np. o prezentowanie praw przysługujących konsumentom na mocy ogólnych przepisów jako "nadanych" przez sprzedawcę i wyróżniających jego ofertę. To samo dotyczy "gwarancji ogólnoeuropejskich", które stwarzają fałszywe wrażenie, że usługi po sprzedaży są dostępne w innym państwie członkowskim niż to, w którym sprzedano dany produkt. Nie wolno też już informować niezgodnie z prawdą, że dany towar jest dostępny jedynie przez ograniczony czas, by "zmobilizować" do zakupów.
Komisarz ds. ochrony konsumentów Meglena Kuneva podkreśliła, że nowa dyrektywa o nieuczciwych praktykach handlowych wchodzi w życie dwa tygodnie przed Bożym Narodzeniem, czyli w czasie przedświątecznej gorączki zakupowej.
"Na europejskim jednolitym rynku nie może być miejsca dla przedsiębiorców, którzy wprowadzają w błąd, szczególnie w okresie świątecznym, w którym dokonuje się najwięcej zakupów w roku. Dlatego Europa przejmuje inicjatywę; są to jedne z najostrzejszych na świecie przepisów w dziedzinie wprowadzania w błąd i sprzedaży pod presją" - powiedziała Kunewa.