SZUKAJ NA STRONACH EUROPE DIRECT LUBLIN


logo


Chcesz dowiedzieć się więcej na temat Unii Europejskiej
i zaangażować się w dyskusję dotyczącą jej przyszłości?


24.01.2007 NA CO WYDAMY FUNDUSZE UNII EUROPEJSKIEJ w LATACH 2007-2013 ?

67, 3 mld euro z funduszy unijnych – tyle pieniędzy ma trafić do Polski w latach 2007-2013. 23 stycznia rozpoczęły się formalne negocjacje Polski z Komisją Europejską na temat sposobów ich wykorzystania. To jest wielka szansa dla Polski i bezprecedensowa skala pomocy – podkreślała w Warszawie komisarz UE ds. polityki regionalnej Danuta Hübner .

Do Komisji Europejskiej trafiło już część dokumentów, miedzy innymi Narodowe Strategiczne Ramy Odniesienia 2007 – 2013, które określają, na co Polska planuje wydać unijne środki. Na przesłanie do Brukseli czeka jeszcze m.in. 16 regionalnych programów operacyjnych, a na ich realizację przewidziano w unijnym budżecie ponad 16 mld euro, nie licząc 25 mld adresowanych specjalnie do wschodnich regionów Polski.
Narodowe Strategiczne Ramy Odniesienia (NSRO) zostały już formalnie zaakceptowane przez Komisję; aktualnie są przedmiotem konsultacji pomiędzy poszczególnymi dyrekcjami KE, np: środowiska, transportu, konkurencji i zatrudnienia. Pozostałe programy są jeszcze w fazie wstępnej akceptacji w Brukseli.


CO NA TO KOMISJA EUROPEJSKA ?

Na razie Komisji nie podoba się, że zamierzamy zgrupować blisko połowę przyznanych nam pieniędzy w jednym programie - Infrastruktura i środowisko . Rząd planuje zainwestować w autostrady, oczyszczalnie czy lotniska ponad 27,8 mld euro, czyli z wkładem własnym ponad 36 mld euro! - To bezprecedensowy program - mówi Danuta Hübner. To największy w historii Unii pojedynczy plan wydawania pieniędzy, większy niż programy infrastrukturalne np. w Hiszpanii.
Komisja może też domagać się, by Polska znacznie więcej pieniędzy przeznaczyła na edukację; jedną z sugestii może być też przesunięcie większej części wydatków do gestii samorządów, niż ma to miejsce w podziale zaproponowanym przez rząd.
Komisja może mieć wątpliwości co do tego, czy potrzeba nam aż tyle dróg ekspresowych, ile zaplanowaliśmy (m.in. na ścianie wschodniej). Nie wszystkie bowiem drogi ekspresowe są w sieci europejskiej. Komisja na pewno dokładnie sprawdzi, czy dana droga jest ekonomicznie uzasadniona.
Bruksela będzie też mogła domagać się, by więcej pieniędzy przeznaczyć na transport ekologiczny, m.in. koleje i transport publiczny. Na to jednak strona polska prawdopodobnie nie będzie się chciała zgodzić - według niektórych ekspertów polskie koleje mogą mieć kłopot z wchłonięciem ponad 4 mld euro zarezerwowanych na lata 2007-13.

Komisja zwróci uwagę m.in. na to, czy polski rząd nie zaplanował inwestycji jedynie tak, by udało się w ogóle wydać miliardy z Unii. - Tutaj z reguły pierwsze w kolejce podejrzanych są inwestycje w drogi, infrastrukturę. Tam łatwo wydać pieniądze, ale niekoniecznie przełożą się one na rozwój regionu. Co więcej, drogę trzeba potem utrzymać - mówi jeden z urzędników Komisji, którzy zajmują się negocjacjami. - Komisja na pewno będzie więc zwracać uwagę, by było zarezerwowane wsparcie dla przedsiębiorców, będzie pilnować, by znaczna część euro trafiła na inwestycje w nowoczesne technologie.


ZDANIEM POLSKIEJ KOMISARZ

Zdaniem polskiej komisarz Danuty Hübner , aby Polska mogła w pełni wykorzystać przyznane środki, powinna spełnić kilka warunków. Po pierwsze – dbać o dobrą jakość administracji lokalnej i dobre prawo, które musi być zgodne z prawem europejskim. Sprawą kluczową będzie rynek pracy, o którym już teraz można powiedzieć, że jest rynkiem pracobiorców, a nie pracodawców. Potrzebne jest większe otwarcie polskiego rynku na pracowników zza granicy, np. z Ukrainy i Białorusi.
Jej zdaniem niezbędna jest także dobra koordynacja działań na linii: ministerstwo rozwoju regionalnego - marszałkowie województw – wojewodowie. Ważne, żebyśmy w tym procesie, nie strzelali sobie w nogę, co czasem lubimy robić – żartowała komisarz Hübner .
W proces negocjacji z Komisją Europejską, po stronie polskiej będą zaangażowani: rząd, minister rozwoju regionalnego i minister finansów, inni ministrowie w zakresie spraw podlegających ich resortom, zarządy województw, a także zaproszeni przez szefową resortu rozwoju eksperci. Negocjacje będą przebiegały zgodnie z kalendarzem Komisji Europejskiej, która równolegle będzie prowadzić rozmowy także z innymi krajami członkowskimi. Pierwsze, robocze spotkanie polskich negocjatorów z przedstawicielami Komisji Europejskiej zaplanowano na przełom stycznia i lutego.


AMBICJE SAMORZĄDOWCÓW

Samorządowcy postulują przeznaczenie większej części unijnych funduszy z puli na lata 2007-2013 na infrastrukturę. Minister rozwoju regionalnego Grażyna Gęsicka jest zdania, że nie może się to odbywać kosztem inwestycji w ludzi.
W środę /24.01.2007/, w czasie zorganizowanej w Warszawie I Ogólnopolskiej Konferencji Samorządowej nt. finansowania infrastruktury miast i gmin, Gęsicka tłumaczyła samorządowcom, że dróg i oczyszczalni ścieków nie można budować kosztem projektów społecznych.
Nadal mamy ogromne obszary wykluczenia społecznego, rzesze bezrobotnych ludzi, (...) tylko 18 proc. młodzieży studiuje na kierunkach inżynieryjnych, reszta na humanistycznych i pokrewnych, a potem nie może znaleźć pracy. (...) Nie można powiedzieć, że droga lokalna jest zdecydowanie ważniejsza od tego, co uczy szkoła - powiedziała Gęsicka.


ŚCIANA WSCHODNIA czyli WYCHODZENIE Z BIEDY

Województwa lubelskie, podkarpackie, podlaskie, świętokrzyskie i warmińsko-mazurskie stoją przed dużą szansą rozwoju w związku z realizacją programu dla Polski Wschodniej na lata 2007-2013 - poinformował w piątek w Sejmie wiceminister rozwoju Władysław Ortyl - po prostu muszą dobrze wykorzystać unijne i publiczne wsparcie .
Piątkowa /26.01.2007/ debata poświęcona była Strategii Rozwoju Polski Wschodniej do 2020 r., której kluczowym elementem jest - finansowany w większości ze środków unijnych - program dla woj. wschodnich na lata 2007-2013. W ramach programu dla województw wschodnich przewidziano 2,67 mld euro wsparcia ze środków europejskich i ok. 401 mln euro z krajowego budżetu.
W puli pieniędzy unijnych kwota 882 mln euro to specjalna pomoc UE dla najbiedniejszych unijnych regionów - przypomniał Ortyl. Województwa ściany wschodniej to najbiedniejsze regiony rozszerzonej o 10 państw UE (bez Rumunii i Bułgarii), w których PKB - według siły nabywczej na mieszkańca- wynosi poniżej 40 proc. średniego PKB w Unii.
W województwach tych, od połowy grudnia ub.r., trwają konsultacje społeczne programu dla Polski Wschodniej oraz listy kluczowych projektów, które przewidziano do realizacji.
Jak wyjaśnił Ortyl, projekty dotyczą m.in. informatyzacji regionu, realizacji projektów turystycznych (w tym tras rowerowych łączących województwa), a także promocji gospodarczej i turystycznej tych regionów. W programie zaplanowano też inwestycje w 27 uczelni, 5 parków przemysłowych, 6 parków naukowo - technologicznych, 4 inkubatory przedsiębiorczości, 14 projektów kompleksowego przygotowania terenów miejskich pod inwestycje, 6 projektów budowy centrów kongresowo -wystawienniczych, 23 obwodnice, inwestycje w drogi, mosty i przejścia graniczne.
Z danych resortu rozwoju wynika, że dużą pozycją budżetową Strategii jest 1,18 mld euro na infrastrukturę edukacyjną woj. wschodnich, a także rozbudowę parków przemysłowych oraz dostęp administracji, firm i mieszkańców do szerokopasmowego internetu.
Ok. 622 mln euro mają pochłonąć projekty rozwoju metropolii wschodnich. Lublin, Białystok, Rzeszów, Kielce i Olsztyn mają szansę na rozwój nowoczesnych sieci transportu zbiorowego oraz rozbudowę infrastruktury wystawienniczej, targowej, kongresowej i konferencyjnej. Ponad 794 mln euro ma zostać przeznaczone na infrastrukturę transportową w regionie, m.in. budowę i modernizację ważnych odcinków dróg wojewódzkich i obwodnic.
W czasie debaty posłowie zgłaszali opinie, że część inwestycji zaplanowana w programie dla Polski Wschodniej powinna być realizowana w ramach programów krajowych, takich jak np. Infrastruktura i Środowisko 2007-2013. W programie wschodnim byłoby więcej pieniędzy na innowacje, przedsiębiorczość czy walkę z bezrobociem.
Polska Wschodnia ma dostęp do środków innych programów krajowych - zapewniał wiceminister. Chodzi o program infrastrukturalny, inwestycji w tzw. kapitał ludzki, program wdrażania innowacji w gospodarce czy wsparcia obszarów wiejskich. Z tego ostatniego woj. wschodnie mogą uzyskać nawet 600-800 mln euro - powiedział Ortyl. Należy także pamiętać o dodatkowych środkach, jakie każde z polskich województw, także woj. wschodnie, otrzymają w latach 2007- 2013 w programach regionalnych (razem ok. 16 mld euro pomocy unijnej w tym okresie trafi bezpośrednio do zarządów województwa na zadania lokalne).
Ortyl zapewnił, iż administracja rządowa pomoże samorządom wschodnim dołożyć wkład własny do niektórych projektów finansowanych z UE. Jak wyjaśnił, wkład ten zostanie wygospodarowany ze środków budżetu np. na projekty uczelni wyższych. Minimum 15-proc. wkład własny samorządów w unijne projekty jest wymogiem Brukseli w zakresie współfinansowania rozwoju regionalnego państw członkowskich.

5 województw wschodnich zajmuje ok. 32 proc. obszaru Polski, na którym mieszka 22 proc. mieszkańców kraju. Tworzą oni ok. 16 proc. polskiego PKB. (PAP)



ARCHIWUM
EUROPE DIRECT
LUBLIN

PROSZĘ WYBRAĆ ROK