SZUKAJ NA STRONACH EUROPE DIRECT LUBLIN


logo


Chcesz dowiedzieć się więcej na temat Unii Europejskiej
i zaangażować się w dyskusję dotyczącą jej przyszłości?


08.02.2007 PRZECIWKO RASIZMOWI i KSENOFOBII

Ponowna próba przyjęcia unijnego prawa przeciwko rasizmowi i ksenofobii. Niemcy chcą, by do końca ich półrocznego przewodnictwa w Unii Europejskiej kraje członkowskie osiągnęły kompromis w sprawie unijnego prawa przeciwko rasizmowi i ksenofobii, co nie udaje się od 2003 roku.

Karane miałoby być m.in. negowanie zbrodni przeciwko ludzkości, np. holokaustu, choć tylko wówczas, kiedy wiąże się ono z podżeganiem do nienawiści i przemocy.

Pierwszy projekt tzw. decyzji ramowej przeciwko rasizmowi i ksenofobii Komisja Europejska przygotowała już w 2003 roku. Kolejne nieudane próby kompromisu w tej sprawie podejmowało kilka państw przewodniczących Unii, ostatnio Luksemburg w 2005 roku. Dotychczas przyjęcie decyzji ramowej, wymagającej jednomyślności, blokowały Włochy i Wielka Brytania, argumentując, że projekt jest sprzeczny z zasadą wolności słowa.

Niemcy podejmują kolejną próbę, by osiągnąć porozumienie, licząc, że tym razem się uda. Okazją do pierwszej formalnej wymiany zdań między krajami członkowskimi będzie spotkanie ministrów sprawiedliwości w środę w Brukseli.

Karane miałoby być tylko publiczne podżeganie do przemocy i nienawiści przeciwko grupom ludności ze względu na rasę, kolor skóry, religię lub pochodzenie. To oznacza, że nie wystarczy publicznie powiedzieć, że np. Czesi to tchórze , bo choć jest to dla nich stwierdzenie niemiłe, to nie podżega do nienawiści. Podobnie kontrowersyjne karykatury proroka Mahometa, które opublikowała duńska prasa, raczej nie podlegałyby karze, skoro ich autorom nie przyświecał cel wzbudzenia nienawiści czy przemocy.

Karalne byłoby też negowanie zbrodni przeciwko ludzkości, np. holokaustu, choć samo słowo holokaust ani razu nie pojawia się w propozycji decyzji ramowej. Prawo przewiduje karanie negowania tych zbrodni przeciwko ludzkości, które zostały za takie uznane zgodnie ze statutem Międzynarodowego Trybunału Karnego i Kartą Międzynarodowego Trybunału Wojskowego w Norymberdze z 1945 roku.

Jednak karze na mocy unijnego prawa nie będzie podlegać samo zanegowanie, nawet publicznie, holokaustu, jeśli za takim stwierdzeniem nie idzie podżeganie do nienawiści. Ale np. zdanie: Żydzi wymyślili holokaust, by wzbogacić się na odszkodowaniach od Niemców podlegałoby karze, gdyby uznano, że osoba wypowiadająca je chce wywołać u słuchaczy uczucie nienawiści do Żydów.

Konsekwentnie propozycja unijnego prawa nie przewiduje też kar za noszenie symboli faszystowskich ani na przykład za wypaczanie prawdy o holokauście (np. za mówienie o polskich obozach zagłady co - jak informowała Rzeczpospolita - miała zaproponować Polska), jeśli nie wiąże się to z podżeganiem do nienawiści czy przemocy.

Dyskutować można by natomiast na temat zdania, że Polacy zarządzali obozem w Oświęcimiu , które mogłoby być uznane za podżeganie do nienawiści przeciwko Polakom i w związku z tym podlegające karze na mocy prawa unijnego.


Tylko w 9 z 27 krajów UE (Austrii, Niemczech, Polsce, Francji, Czechach, Litwie, Rumunii, Słowacji i Litwie) istnieje prawny zakaz negowania holokaustu.

Decyzja ramowa w niczym nie ograniczy zagwarantowanych w konstytucjach poszczególnych krajów przepisów o wolności słowa. Propozycja pozostawia krajom członkowskim swobodę w kwestii wymiaru kar, a także nie stoi na przeszkodzie we wprowadzaniu bardziej restrykcyjnych przepisów.


ŹRÓDŁA

PAP http://euro.pap.com.pl



ARCHIWUM
EUROPE DIRECT
LUBLIN

PROSZĘ WYBRAĆ ROK